Kara za podsłuchiwanie małżonka – co za to grozi i jak orzekają sądy?
Podsłuchiwanie żony/męża (np. ukryty dyktafon, aplikacja w telefonie) to nie „dowodowa sprytność”, lecz co do zasady przestępstwo z art. 267 § 3 k.k. – już samo założenie lub posługiwanie się urządzeniem/oprogramowaniem w celu uzyskania informacji, do której nie jesteś uprawniony, jest karalne (nawet jeśli nic „nie nagrasz”). Tak wynika zarówno z orzecznictwa, jak i z komentarzy do Kodeksu karnego, które podkreślają formalny charakter tego czynu i to, że karalność nie wymaga faktycznego pozyskania treści rozmowy.
Przestępstwo określone w art. 267 § 3 Kodeksu karnego polega na bezprawnym ingerowaniu w cudzą sferę prywatności poprzez posługiwanie się urządzeniem lub oprogramowaniem podsłuchowym w celu uzyskania informacji, do której sprawca nie jest uprawniony. Istotą tego czynu jest działanie nakierowane na zdobycie informacji objętej tajemnicą komunikowania się – a więc takiej, która nie jest przeznaczona dla sprawcy. Nie ma przy tym znaczenia, czy do faktycznego pozyskania treści rozmowy doszło. Samo założenie lub użycie urządzenia podsłuchowego – w tym dyktafonu, kamery, mikrofonu, a nawet odpowiedniego oprogramowania – w celu uzyskania informacji wystarcza do wypełnienia znamion przestępstwa.

Przepis ten chroni dobra o fundamentalnym znaczeniu – prawo do prywatności, tajemnicę komunikowania się i szeroko rozumiane prawo do dysponowania własną informacją. Jak podkreśla się w literaturze, art. 267 k.k. stanowi karnoprawny „refleks” konstytucyjnych gwarancji prywatności, wynikających z art. 47 i 49 Konstytucji RP, które zapewniają każdemu wolność i ochronę życia prywatnego oraz tajemnicy komunikowania się. Naruszenie tych dóbr przez osobę nieuprawnioną, nawet w relacji małżeńskiej, stanowi więc bezprawne wkroczenie w sferę prywatności innej osoby.
Zgodnie z art. 267 § 3 k.k., za takie zachowanie grozi kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Przestępstwo to ma charakter formalny, co oznacza, że dla odpowiedzialności karnej wystarczające jest samo działanie w określonym celu – nie jest wymagane osiągnięcie skutku, czyli rzeczywiste uzyskanie informacji. W praktyce oznacza to, że nawet nieudany podsłuch czy krótkie nagranie bez treści rozmowy może być uznane za czyn zabroniony.
Ustawodawca przewidział także osobny typ przestępstwa w § 4 tego samego artykułu, który obejmuje sytuację, gdy sprawca ujawnia osobom trzecim informację uzyskaną w sposób nielegalny – na przykład odtwarza nagrania znajomym, rodzinie, współpracownikom lub wykorzystuje je w innym postępowaniu. Ujawnienie takich danych jest traktowane na równi z samym podsłuchem i zagrożone tą samą karą – do 2 lat pozbawienia wolności. Wreszcie, zgodnie z § 5, ściganie czynów określonych w art. 267 § 1–4 następuje na wniosek pokrzywdzonego, co oznacza, że postępowanie karne może zostać wszczęte, dopiero gdy osoba podsłuchiwana złoży stosowny wniosek.
Z komentarzy wynika również, że dla bytu przestępstwa nie ma znaczenia rodzaj urządzenia ani jego stopień zaawansowania technicznego – wystarczające jest, że ma ono zdolność do rejestrowania dźwięku, obrazu czy danych elektronicznych. Również oprogramowanie szpiegujące (tzw. spyware, aplikacje do monitorowania telefonu czy komputera) mieści się w pojęciu „urządzenia lub oprogramowania” z art. 267 § 3 k.k. Co więcej, przepis obejmuje zarówno tradycyjne formy podsłuchiwania rozmów, jak i nowoczesne metody uzyskiwania danych cyfrowych z urządzeń elektronicznych.
Warto podkreślić nie popełnia tego przestępstwa osoba, która rejestruje rozmowę, w której sama uczestniczy, ponieważ w takim wypadku uzyskuje informacje, do których jest uprawniona. Nagranie takiej rozmowy – nawet bez wiedzy lub zgody drugiej strony – nie narusza dobra chronionego przepisem art. 267 k.k., ponieważ nie dochodzi wówczas do „uzyskania informacji nieprzeznaczonej dla sprawcy”. W takiej sytuacji rejestrujący jest bowiem uprawnionym odbiorcą komunikatu.
W praktyce oznacza to, że np. małżonek może nagrać rozmowę, w której sam uczestniczy, nawet jeśli druga strona nie jest tego świadoma lub nie wyraziła zgody na utrwalenie dźwięku. Takie działanie nie wypełnia znamion przestępstwa z art. 267 § 3 k.k. i nie jest karalne. Należy jednak pamiętać, że choć samo nagranie takiej rozmowy nie stanowi czynu zabronionego, jego późniejsze wykorzystanie – zwłaszcza publiczne odtwarzanie lub rozpowszechnianie treści – może naruszać inne przepisy, np. dotyczące ochrony dóbr osobistych (art. 23 i 24 k.c.) lub prawa do prywatności. Dlatego każdorazowo warto skonsultować sposób użycia nagrania z prawnikiem, zwłaszcza jeśli materiał ma zostać wykorzystany w postępowaniu sądowym, np. rozwodowym czy karnym.
➜ Case study: wyrok Sądu Rejonowego w Szczecinie z 7 czerwca 2016 r. (sygn. IV K 682/14)
Sprawa dotyczyła żony, która – podejrzewając męża o zdradę i niewłaściwe traktowanie dzieci – ukryła dyktafon w mieszkaniu i w samochodzie męża, nagrywając jego prywatne rozmowy. Uzyskane w ten sposób nagrania odtwarzała znajomym oraz przedstawiła w postępowaniu rozwodowym jako dowód zdrady i złego traktowania rodziny.
Sąd uznał, że w tym przypadku takie zachowanie wyczerpało znamiona przestępstwa z art. 267 § 3 i § 4 k.k. – czyli bezprawnego posługiwania się urządzeniem podsłuchowym w celu uzyskania informacji, do których sprawczyni nie była uprawniona, oraz ujawnienia tych informacji osobom trzecim. W ocenie sądu dyktafon, pozostawiony w sposób ukryty w aucie i domu, stanowił klasyczne „urządzenie podsłuchowe”.
Jednocześnie sąd zwrócił uwagę, że oskarżona działała w konflikcie małżeńskim o dużym ładunku emocjonalnym, w przekonaniu, że chroni siebie i dzieci przed niewiernością oraz przemocą psychiczną ze strony męża. Te motywy – choć nie wyłączały bezprawności – wpłynęły na łagodniejszą ocenę stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu.
W konsekwencji sąd, powołując się na art. 66 § 1 k.k., warunkowo umorzył postępowanie na okres jednego roku próby. W uzasadnieniu podkreślono, że samo postępowanie karne stanowi dla oskarżonej wystarczającą przestrogę, by w przyszłości przestrzegała prawa, nawet jeśli jej działania wynikały z trudnych i moralnie złożonych okoliczności.
Wniosek praktyczny:
Sąd potwierdził, że nagrywanie małżonka bez jego wiedzy jest czynem karalnym, nawet jeśli służy jako dowód w sprawie rozwodowej. Jednak przy ocenie kary bierze się pod uwagę motywy działania, kontekst emocjonalny i rodzinny – co w praktyce często skutkuje warunkowym umorzeniem lub innymi łagodnymi sankcjami, a nie bezwzględnym pozbawieniem wolności.
➜ Case study: wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu z 18 grudnia 2017 r., sygn. XVII Ka 1317/17
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który zamontował urządzenie podsłuchowe z lokalizatorem GPS w miejscu pracy, chcąc zdobyć informacje o działaniach pracodawcy i współpracowników, którzy – jak podejrzewał – planowali wobec niego niekorzystne kroki. Urządzenie znajdowało się w biurze przez kilka dni, a połączenia z nim trwały zaledwie kilka–kilkadziesiąt sekund. Oskarżony tłumaczył, że testował sprzęt, który rzekomo kupił w celu „sprawdzenia” swojej partnerki.
Sąd Okręgowy w Poznaniu potwierdził winę oskarżonego z art. 267 § 3 k.k., uznając, że dla przypisania odpowiedzialności karnej nie jest konieczne faktyczne uzyskanie jakichkolwiek informacji. Wystarczy, że sprawca działa w celu ich pozyskania, posługując się urządzeniem podsłuchowym lub oprogramowaniem. Jak podkreślono w uzasadnieniu, nawet krótkie, kilkusekundowe połączenia nie zmieniają faktu, że doszło do czynu zabronionego – istotny jest sam zamiar uzyskania informacji nieprzeznaczonej dla sprawcy.
Sąd zwrócił uwagę, że oskarżony świadomie umieścił podsłuch w biurze, licząc na zdobycie danych dotyczących jego sytuacji zawodowej, a więc działał z zamiarem bezpośrednim. Nie miało znaczenia, że nie udało mu się niczego nagrać ani że czas nagrań był bardzo krótki – przestępstwo ma charakter formalny, więc „skutek” nie jest wymagany do uznania winy.
Jednocześnie sąd zauważył, że oskarżony był osobą niekaraną, prowadził ustabilizowany tryb życia i jego czyn – choć społecznie szkodliwy – nie uzasadniał kary pozbawienia wolności. W konsekwencji sąd zmienił orzeczenie pierwszej instancji i wymierzył mu karę grzywny w wysokości 150 stawek dziennych po 50 zł każda (7 500 zł) zamiast kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem.
Wniosek praktyczny:
Wyrok ten pokazuje, że nie trzeba niczego faktycznie podsłuchać, aby odpowiadać karnie za naruszenie prywatności z art. 267 § 3 k.k. – już samo założenie lub testowanie urządzenia w celu uzyskania informacji wystarcza do przypisania winy. Wymierzona kara grzywny podkreśla, że sądy co prawda dostrzegają stopień winy i szkodliwości, ale w praktyce sięgają po reakcje finansowe zamiast więzienia, jeśli czyn miał ograniczone skutki i sprawca działał incydentalnie.
➜ Case study: wyrok Sądu Rejonowego w Szczytnie z 20 lipca 2022 r., sygn. II K 25/22
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który – podejrzewając swoją żonę o niewierność – pozostawił w kuchni włączony telefon komórkowy, aby potajemnie nagrać rozmowę żony z jej koleżanką. Rozmowa miała charakter prywatny i intymny, była prowadzona przy zamkniętych drzwiach i przyciszonym głosem, a oskarżony nie był jej uczestnikiem. Po nagraniu mężczyzna poinformował żonę o podsłuchu, a następnie udostępnił zapis swojemu pełnomocnikowi, wykorzystując stenogram nagrania jako dowód w sprawie rozwodowej.
Sąd uznał, że takie zachowanie wypełnia znamiona przestępstwa z art. 267 § 3 k.k., ponieważ oskarżony bez uprawnienia uzyskał informacje, do których nie był uprawniony, posługując się urządzeniem rejestrującym dźwięk. Sąd wskazał, że pozostawienie włączonego smartfona w miejscu, gdzie toczyła się rozmowa, miało charakter świadomy i zamierzony, a nagranie dotyczyło treści nieprzeznaczonych dla oskarżonego.
Choć sąd ocenił w tym przypadku, że czyn był umyślny i przemyślany, uwzględnił też motywację wynikającą z rozpadu małżeństwa, a także fakt, że oskarżony dotychczas nie był karany i przyznał się do winy. Stopień społecznej szkodliwości sąd określił jako „wyższy niż nieznaczny, ale nieznaczny”.
W konsekwencji sąd zastosował warunkowe umorzenie postępowania na okres 2 lat próby na podstawie art. 66 § 1 k.k. Dodatkowo, na mocy art. 67 § 3 k.k., orzeczono wobec oskarżonego obowiązek zapłaty zadośćuczynienia po 1 000 zł na rzecz każdej z dwóch pokrzywdzonych – żony i jej koleżanki – za naruszenie ich prywatności i emocjonalny dyskomfort spowodowany ujawnieniem intymnych szczegółów życia.
Wniosek praktyczny:
Sąd jednoznacznie potwierdził, że nagrywanie cudzej rozmowy, w której się nie uczestniczy, jest przestępstwem, nawet jeśli celem jest zebranie dowodów do sprawy rozwodowej. Jednocześnie wyrok pokazuje, że w sytuacjach rodzinnych sądy częściej stosują instrumenty probacyjne – jak warunkowe umorzenie – zamiast klasycznej kary pozbawienia wolności. W praktyce oznacza to, że choć czyn jest bezprawny, reakcja sądu może mieć charakter wychowawczy, a nie represyjny, jeśli działaniu towarzyszyło emocjonalne tło i brak wcześniejszej karalności.
Czy nagranie może być dowodem w sprawie o rozwód?
Tak – nagranie może zostać wykorzystane w sprawie rozwodowej, nawet jeśli zostało uzyskane w sposób niezgodny z prawem np. za pomocą podłożenia podsłuchu. Sąd rodzinny, kierując się zasadą swobodnej oceny dowodów, często dopuszcza takie materiały, jeśli pomagają ustalić prawdę o relacjach małżeńskich, przemocy domowej czy zdradzie. Jednak – i to bardzo istotne – możliwość wykorzystania nagrania w sądzie cywilnym nie oznacza, że jego pozyskanie było legalne.
W praktyce oznacza to, że osoba, która podsłuchiwała lub nagrywała małżonka bez jego wiedzy, może wprawdzie dostarczyć dowód do sprawy rozwodowej, ale jednocześnie narazi się na odpowiedzialność karną z art. 267 k.k.. Dlatego decyzja o użyciu takiego materiału powinna być zawsze poprzedzona analizą ryzyka prawnego i konsultacją z adwokatem. Doświadczony pełnomocnik pomoże dobrać taką taktykę procesową, by maksymalnie wykorzystać wartość dowodową nagrania, jednocześnie minimalizując ryzyko postępowania karnego.

Podsumowując — jakie kary zapadają w takich sprawach najczęściej?
W praktyce sądy najczęściej nie sięgają po surowe kary więzienia. W sprawach o podsłuchiwanie małżonka dominują grzywny lub warunkowe umorzenia postępowania – zwłaszcza gdy sprawca wcześniej nie był karany, a jego działanie wynikało z emocji czy konfliktu rodzinnego.
Zazwyczaj sądy orzekają okres próby od 1 do 2 lat, a obok tego nakładają zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonych i obowiązek pokrycia kosztów procesu. Choć takie rozstrzygnięcia są łagodne, samo uznanie winy i wpis w rejestrze postępowania karnego to poważna konsekwencja, która może mieć wpływ np. na sprawę rozwodową czy opiekę nad dziećmi.

W czym może pomóc nasza kancelaria.
Sprawy dotyczące nagrań i podsłuchiwania w relacjach małżeńskich są złożone – obejmują zarówno kwestie prawa karnego, jak i rodzinnego.
Naszym zadaniem jest przede wszystkim rzetelna ocena ryzyka prawnego. Analizujemy, czy w danym przypadku mogło dojść do naruszenia przepisów karnych (np. art. 267 k.k.) i jakie mogą być tego konsekwencje. Wskazujemy, jakie działania warto podjąć, aby zminimalizować ryzyko odpowiedzialności karnej oraz jak chronić swoje prawa, jeśli to Twoja prywatność została naruszona.
Pomagamy także w planowaniu strategii procesowej – zarówno w sprawach rozwodowych, jak i w postępowaniach karnych. Doradzamy, kiedy i w jaki sposób można bezpiecznie wykorzystać nagranie w sądzie, aby nie naruszyć prawa, a jednocześnie skutecznie zadbać o swoje interesy. Zwracamy uwagę, że nie każde nagranie musi być złożone do akt – czasem wystarczy wykorzystać jego treść w inny, zgodny z prawem sposób.
Kancelaria Radcy Prawnego dr. Tymoteusza Zycha oferuje kompleksową pomoc w sprawach dotyczących relacji rodzinnych. Zapraszamy do kontaktu pod numerem telefonu 726 003 505 – zapewniamy pełne i profesjonalne wsparcie.
